X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród Dom Narodzin
Odpowiedz

Dom Narodzin

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • zakocona Autorytet
    Postów: 4025 3871

    Wysłany: 12 czerwca 2015, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny!
    Czy któraś z Was rodziła lub planuje rodzić w Domu Narodzin na Żelaznej?
    Jakie macie doświadczenia?

    Planujemy nasz poród właśnie tam i zbieram informacje :)

    Ciąża podczas kp <3
    f2w3rjjg8mtxbbsd.png
    atdc4z175b5gir53.png
  • polkosia Autorytet
    Postów: 8561 7430

    Wysłany: 16 czerwca 2015, 11:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja myślałam o tym miejscu, ale moja koleżanka rodziła tam kilka tygodni temu i nie chronili jej w ogóle krocza :( A mi strasznie na tym zależy...

    Klementysia 2015 psn
    Matylda 2016 cc
    Jaśmina 2018 psn
    Aurora 2021 psn
  • Brawurka84 Autorytet
    Postów: 279 206

    Wysłany: 17 czerwca 2015, 09:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja również planuję tam rodzić :-) mam już umówioną wizytę kwalifikacyjną pod koniec lipca-będę miała wtedy 37 tydzień.W każdym razie tam można rodzić od 38 tygodnia,no i nie ma tam medykalizacji.Dla jednych to ogromny minus,dla innych plus.Nie ma kroplówek,oksytocyny,przyspieszania porodu,nie ma też możliwości znieczulenia
    Ja już mam jeden poród za sobą,więc teraz wiem jakie mam potrzeby i wymagania :-)
    chcę żeby było bardziej intymnie,tak jak sobie z mężem tylko wymarzymy,z własną muzyczką,z naturalnymi metodami łagodzenia bólu,we własnym tempie,bez przyspieszania oksytocyną.Zastanawiamy się również nad doulą,żeby nade mną czuwała ;-)
    A co do ochrony krocza-zależy od przygotowania naszego krocza oraz od wymiarów dziecka itp.Mi przy pierwszym porodzie krocze bardzo pękło i szyjka (synek spora główka,waga 3700,długość 56) i musieli mnie długo zszywać.Ale....po paru godzinach byłam już jak nowo narodzona i nawet śladu nie mam po jakimkolwiek szyciu,pęknięciu itp.itd.

    Aleksandra Ułan lubi tę wiadomość

    f2w36vgcw27bl5wp.png
    Tymek- mój trzyletni Skarb
    Aniołek Matylda - 06.10.2013 (13tc)
    Aniołek - 20.07.2014 (6tc)
  • zakocona Autorytet
    Postów: 4025 3871

    Wysłany: 19 czerwca 2015, 16:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polkosia wrote:
    Ja myślałam o tym miejscu, ale moja koleżanka rodziła tam kilka tygodni temu i nie chronili jej w ogóle krocza :( A mi strasznie na tym zależy...
    myślę, że to wszystko zależy od położnej. Mnie zależy bardzo na ochronie krocza. Nie chcę żadnych nacięć, jak mam pęknąć, to samo niech sobie pęknie. I szczerze mówiąc to nie słyszałam jeszcze, żeby tam krocza nie chciały położne chronić, no ale może się zdarzyć, jak wszędzie (niestety!!!)

    Brawurka, myślę, że ktokolwiek, kto jest zainteresowany rodzeniem w DN, zdaje sobie sprawę, że tam rodzi się naturalnie, bez żadnych wspomagaczy farmakologicznych i lekarzy ;)

    Ciąża podczas kp <3
    f2w3rjjg8mtxbbsd.png
    atdc4z175b5gir53.png
  • polkosia Autorytet
    Postów: 8561 7430

    Wysłany: 20 czerwca 2015, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No dlatego ona była zła na nich za to, ale nie nacinali jej, po prostu pękła. Kwestia tylko, że właśnie może położna się nie starała, bo pękła mocno.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2015, 20:27

    Klementysia 2015 psn
    Matylda 2016 cc
    Jaśmina 2018 psn
    Aurora 2021 psn
  • KathleenPL Autorytet
    Postów: 1673 683

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 05:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym bardzo chciała tam trafić ale jest problem ze złym ulozeniem syna :( Kumpela rodziła tam troje dzieci i zachwycona. Ja pierwsze dziecko rodzilam że wszystkim co możliwe - oksy, naciecie, pozycja leżąca (udało się bez znieczulenia, tyle dobrego). Teraz chciałabym bardziej naturalnie, ale mój syn ma chyba inne plany :(

    atdciei3o1k6xtk1.png
    relgk6nl74aaqa70.png
  • zakocona Autorytet
    Postów: 4025 3871

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 09:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My niedługo mamy spotkanie z położną i kwalifikację do DN od razu. Nie mogę się doczekać <3

    Kathleen, szkoda, że mały nieodwrócony? Trochę chyba już późno na obrót?

    Ciąża podczas kp <3
    f2w3rjjg8mtxbbsd.png
    atdc4z175b5gir53.png
  • KathleenPL Autorytet
    Postów: 1673 683

    Wysłany: 27 sierpnia 2015, 21:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam teraz grzecznie czekać aż się coś zacznie i się wszystko okaże. Szansa, że się obróci teraz jest nikła, ale zawsze jakąś tam jest. Ostatnio miałam afi 17 więc jeszcze miejsce miał. Mam nadzieję, że jeszcze fiknie, dużo slyszalam, że dzieci układały się tuż przed porodem.
    A jak nie no to coz... Na stół i cesarka no... Nic na to nie poradzę :(

    tomania2806 lubi tę wiadomość

    atdciei3o1k6xtk1.png
    relgk6nl74aaqa70.png
  • zakocona Autorytet
    Postów: 4025 3871

    Wysłany: 7 października 2015, 21:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja opiszę swój :)
    02.10.2015 - poród w Domu Narodzin na Żelaznej
    Skurcze porodowe zaczęły mi się o 3 rano. Myślałam, że dam radę usnąć przez 2h próbowałam, ale nie szło. Wzięłam, jak mówiła położna, no spę max, skurcze po pół h nie minęły, prysznic, nie minęły, śniadanie, kolejna no spa max i kąpiel godzinna. Skurcze już co 5-6 min. Nie przeszły, To była 9cośtam. O 11 byliśmy w szpitalu, badanie 2cm rozwarcia, ktg bardzo dobre, przyjęcie do DN. Po 2h masaży, bardzo intensywnych i już co 3-4 min skurczy, rozwarcie 3cm.. Położna mówi "szyjce potrzeba wody", nie chciałam, bo w domu mi było źle w niej znosić skurcze, ale się zgodziłam. Całe szczęście, że mnie namówiła! Skurcze robiły się jeszcze bardziej intensywne, następowały 3 po sobie (jeden giga i dwa mniejsze), momentami pomiędzy skurczami odlatywałam. L cały czas mi masował plecy (skurcze były z krzyża bardzo), bardzo mnie wspierał i nadawał tempo oddechom podczas skurczów (dziewczyny o WIELE łatwiej je znieść oddychając, a nie krzycząc (położna też mi tempo nadawała), chwalił mnie i w ogóle NIE urodziłabym gdyby nie on. Dziękuję za to, że ze mną był. Oczywiście miałam krytyczne momenty, kiedy darłam się, że po co chciałam bez znieczulenia, nie dam rady i takie tam Emotikon tongue L oczywiście mówił, że sobie świetnie radzę i mały za chwilę będzie na świecie i to tylko dzięki mnie. Po jakiejś mniej niż 1,5h w wannie poczułam, że muszę przeć i nie było opcji, żeby nie. Wrzask parcia przywołał położną, powiedziała, żebym szybko dała jej sprawdzić rozwarcie. 9cm. I wieść, że "zielone wody płodowe" i akcja "szybko wychodzimy z wanny na materac, muszę wezwać lekarza co dalej, być może transfer na porodówkę", ja byłam w świecie innym, mało do mnie docierało oprócz "MUSZĘ PRZEEEEEĆ", "proszę przeć, jak Pani tak czuje". Jest zgoda ordynatora na ktg w DN i jeśli dobre, zostajemy w sali. Przejście na łóżko (właściwie to przeniesienie mnie prawie), podłączenie ktg, parcie i darcie w niebogłosy (L mówił, że takich decybeli to jeszcze nie słyszał :P), ktg fantastyczne, zezwolenie na poród w DN, w pewnym momencie zobaczyłam, że są 3 położne i pediatra (konieczność przy takiej sytuacji), pytanie czy chcę zmienić pozycję, ja nie chciałam, bo nie miałam siły wstać, a położna powiedziała, że mały idealnie się wstawił w tej pozycji (na lewym boku to też jest pozycja wertykalna!)) w kanał rodny. RODZIMY. Położna instruowała kiedy przeć, a kiedy nie. I dziękuję za to, bo on wielki, ja drobna, rozerwałby mnie. Chroniła mi krocze i ochroniła. Pęknięcie zaledwie 1 stopnia Emotikon smile! Wyszła główka, chwilę potem ciałko. Mały był na świecie! A do mnie nie docierało to byłam na takim chaju! Szybko sprawdzenie przez pediatrę jego stanu (cały czas miałam sprawdzane tętno dziecka po każdym skurczu) i 10/10 pkt!
    Szybkie przetarcie z brudnych wód i do mnie na brzuch, L ze łzami w oczach, ja ze łzami w oczach. JEST! Nasz syn jest na świecie, a wokół MNÓSTWO gratulacji i słów podziwu, że tak sobie poradziłam, że jest tak duży, ja ledwo pękłam i w ogóle jest przepiękny! Byłam z siebie dumna, a L ze mnie.
    Łożysko urodziło się jakieś 10 min później, było gigantyczne, więc dużo krwi ze mnie poleciało kilka razy, byłam bardzo słaba (jedynie po śniadaniu), ale Zupa Mocy postawiła mnie potem na nogi. Spędziliśmy prawie 4h w sali, bo nie było innych rodzących w DN.
    Przepiękny czas. Jestem wdzięczna, że mogłam tam rodzić. POLECAM!

    Ciąża podczas kp <3
    f2w3rjjg8mtxbbsd.png
    atdc4z175b5gir53.png
  • KathleenPL Autorytet
    Postów: 1673 683

    Wysłany: 15 października 2015, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas nie wyszło z DN, młody miał inne zdanie co do wychodzenia na świat.

    atdciei3o1k6xtk1.png
    relgk6nl74aaqa70.png
  • LuckyMe Koleżanka
    Postów: 34 7

    Wysłany: 29 sierpnia 2016, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam pytanie do dziewczyn ktore przeszły kwalifikacje. Czy jest podczas niej badanie czy tylko wywiad ?

    Aniołek 9/2014 [*]

    3jgxe6hhf4nd2mmr.png
  • zakocona Autorytet
    Postów: 4025 3871

    Wysłany: 5 września 2016, 10:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wywiad + mierzą brzuch i miednicę.

    LuckyMe lubi tę wiadomość

    Ciąża podczas kp <3
    f2w3rjjg8mtxbbsd.png
    atdc4z175b5gir53.png
  • marzenka88 Debiutantka
    Postów: 10 0

    Wysłany: 9 września 2016, 18:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Super. Ciesze się, że są w internecie takie miejsca, w których można podzielić się doświadczeniami. Ja mam zamiar właśnie założyć tak popularnego bloga.

  • Abata Znajoma
    Postów: 22 1

    Wysłany: 20 września 2016, 01:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Byłam już zdecydowana na Dom Narodzin ale moj ginekolog mnie przekonywał no i przekonał do zwykłego szpitala. Powiedział, że w Domu Narodzin jest jednak pewne ryzyko bo w przypadku komplikacji najpierw pomoc dostają dziewczyny ze szpitala, a potem z Domu Narodzin.
    Bardzo chciałam rodzić w wodzie:) ale myślę, że przenoszę ciążę, a w takim przypadku i tak by mnie nie przyjęli.

  • zakocona Autorytet
    Postów: 4025 3871

    Wysłany: 5 stycznia 2017, 17:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Abata wrote:
    Byłam już zdecydowana na Dom Narodzin ale moj ginekolog mnie przekonywał no i przekonał do zwykłego szpitala. Powiedział, że w Domu Narodzin jest jednak pewne ryzyko bo w przypadku komplikacji najpierw pomoc dostają dziewczyny ze szpitala, a potem z Domu Narodzin.
    Bardzo chciałam rodzić w wodzie:) ale myślę, że przenoszę ciążę, a w takim przypadku i tak by mnie nie przyjęli.
    boże co za głupoty ci ten ginekolog klepał! Dziewczyny absolutnie nie sugerujcie się takimi bencwałami! Dom Narodzin to PRZEFANTASTYCZNE miejsce z BARDZO doświadczonym personelem. Ja miałam poród z komplikacjami (zielone wody płodowe przy partych), zajęto się mną od razu (i dzieckiem oczywiście), urodziłam w DN.

    Ciąża podczas kp <3
    f2w3rjjg8mtxbbsd.png
    atdc4z175b5gir53.png
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1197

    Wysłany: 28 lutego 2018, 07:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Podbijam wątek - wszystko wygląda tam świetnie, ale..

    ..jak przyjedziesz, a nie będzie miejsc to Cię odeślą z kwitkiem. Nie da się zarezerwować terminu, mieć pewności, że jak przyjedziesz to dostaniesz opiekę. Jak w takiej sytuacji można czuć się komfortowo, zwłaszcza na finiszu?

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 lutego 2018, 12:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A mnie zastanawia ten fenomen tego szpitala? Na serio. Całe mazowieckie chce w nim rodzić a nawet kobiety spoza, stąd problem z miejscem. Bez swojej wtyczki w postaci gin stamtąd ciężko się dostać.

  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1197

    Wysłany: 28 lutego 2018, 14:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdzia85F wrote:
    A mnie zastanawia ten fenomen tego szpitala? Na serio. Całe mazowieckie chce w nim rodzić a nawet kobiety spoza, stąd problem z miejscem. Bez swojej wtyczki w postaci gin stamtąd ciężko się dostać.

    Miałam okazję być w tym szpitalu jakiś czas temu, ale nie z porodem. Fenomen polega na personelu - pielęgniarkach, czułam się tak zaopiekowana jak nigdy w życiu - kochane, czułe osoby. O lekarzach niestety nie mam najlepszego zdania - o ile byli sympatyczni o tyle wypuścili mnie z błędną diagnozą.

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 lutego 2018, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hm, tylko jak nie sprawdzi się w innym szpitalu, to jakby tworzenie mitu jednego miejsca.
    Czyli dla samych położnych warto?

  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1197

    Wysłany: 28 lutego 2018, 20:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdzia85F wrote:
    Hm, tylko jak nie sprawdzi się w innym szpitalu, to jakby tworzenie mitu jednego miejsca.
    Czyli dla samych położnych warto?

    Nie wiem jakie masz doświadczenia ze szpitalami, ale zwykle jest brudno, stresująco i nieprzyjemnie. W Św. Zofii pamiętają o tym, że jesteś człowiekiem, jest czysto i przyjemnie, traktują Cię z szacunkiem, jak wołasz pielęgniarkę, nawet w trakcie nocy to przychodzi z uśmiechem na ustach, a nie z wyrzutem, personel jest naprawdę życzliwy, każdy chętny do pomocy - chce się żyć w takich warunkach, naprawdę.

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ